Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 23.80km
  • Teren 4.50km
  • Czas 01:05
  • VAVG 21.97km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na cmentarz

Piątek, 27 grudnia 2013 · dodano: 27.12.2013 | Komentarze 6

Pierwszy wyjazd po dachowaniu łbem:

Ponieważ koniec roku nadciąga wielkimi kołami, a i trzeba było już się trochę po 3 dniach rowerowego niebytu ruszyć, postanowiłem dziś wyskoczyć lajtowo w Wiączyńskie Opłotki, bo to i samochodowe ubocze - i okazja dorobić jeszcze trochę terenu, by rok godnie zakończyć terenowym 5,5% całości kilometrażu ;)

Na początek kółko wokół osiedla M. i Malowniczą na wiączyński cmentarz pierwszowojenny poempatować trochę z całym mnóstwem ciężej niż mój rozbitych czerepów sprzed 100 lat ;) Przy okazji posprzątałem nieco porozrzucane przez ostatnie wiatry znicze - i do lasu. W lesie miejscami straszne błota, bo a to zrywki, a to ślady końskie z pobliskiej stajni (i rzeźni) "Zbyszko" - ponieważ wstrząsy na mój zszyty łeb chyba raczej niewskazane, więc tylko do Wiaty Poddębowej. Tam zgarnąłem fajne bezpańskie rękawiczki damskie - w sam raz (po upraniu;) dla M. - i na abarot do Wiączynia i Malowniczą oraz Ofiarami. Na koniec aż dwie pętelki: wokól osiedla M. i wokół Dellicji oraz brzozową aleją przez psi lasek. Czyli: nie jest źle! ;)

Sakwy lekkie, wiatr słaby z kierunków zachodnich.

Gdyby nie to, że coś za ciepło nawet (a może to ogólne osłabienie związane z przyjmowanym antybiotykiem?) - oraz wacik ograniczający mi widzenie - wycieczka, biorąc pod uwagę takie króciutkie - idealna!

Post Licznikum: jeszcze 108,7 km ;)




Komentarze
huann
| 21:13 piątek, 27 grudnia 2013 | linkuj Porywające ;) W TV pokazali pana z Tatr, którego trzasnęła gałąź wprost w twarz - i, jak sam zauważył "wygląda teraz jak miś panda" (ze względu na dwa wielkie lipa). Ja jestem w takim razie półpandą :D
Gość wariag | 20:12 piątek, 27 grudnia 2013 | linkuj A wracając do życzeń to taka regionalna perełka dla wujka :
"Mieszkanka Zakopanego, gdy wchodziła do kościoła, została porwana przez silny podmuch wiatru. Wpadła na ogrodzenie; doznała obrażeń głowy."
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019401,title,Niszczycielskie-skutki-silnego-halnego-w-Tatrach-i-na-Slasku,wid,16285278,wiadomosc.html

Z góry zastrzegam, że damy owej nie znam i żadnych życzeń świątecznych jej nie składałem.
huann
| 18:00 piątek, 27 grudnia 2013 | linkuj Dziś jeździłem asekurancko ;)
Gość wariag | 17:59 piątek, 27 grudnia 2013 | linkuj Oczywiście ochłonąłem w trakcie czytania :) Taka spokojna, refleksyjna narracja - żadnych machających dup, chamów, itp urozmaiceń dnia powszedniego uckiego rowerzysty.
huann
| 17:38 piątek, 27 grudnia 2013 | linkuj Tytuł adekwatny do treści ;) A jakże swoją drogą prawdziwe jest powiedzenie "dobry zwyczaj - nie pożyczaj!" ;)
Gość wariag | 17:36 piątek, 27 grudnia 2013 | linkuj Cieszę się, że wujkowi się polepszyło choć ten tytuł "Na cmentarz" to ... brrr ;)
A polepszyło się rychło pewnie dlatego, że powstrzymałem się przezornie przed życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia. Ja jak już komuś coś dobrego pożyczę to wiadomo, że się odwyrtnie nie tak jak trzeba i klops :(
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!