Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 18.25km
  • Teren 3.97km
  • Czas 00:48
  • VAVG 22.81km/h
  • VMAX 38.23km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 756kcal
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z ogólną kaplicą

Poniedziałek, 22 października 2018 · dodano: 22.10.2018 | Komentarze 8

"Nieszczęścia to wilki losu, co watahami chadzają".
Ta maksyma sprawdza się po raz nie wiem który znakomicie: po powrocie z Jamboru okazało się, że pies czuje się znacznie gorzej niż ostatnio (czyli gorzej, niż źle) - nie do końca było wiadomo, co mu dolega, ale z pewnością coś go bolało i wpadł dodatkowo w hiperglikemię, mimo, że miał przez ostatnie kilka dni znośny cukier. Po dwóch poprzednich niedospanych nocach skończyło się na nocy niemal całkiem nieprzespanej - bo trudno uznać kilkunastominutowe drzemki między północą, a szóstą nad ranem przy lampce z dysząco-jęczącym psem za spanie.
Ponieważ dziś nie byłem w stanie merytorycznie zwlec się do roboty, więc wziąłem wolne (M. też) - i zbijaliśmy nadmierne cukry psu przez cały poranek oraz wczesne popołudnie.
W międzyczasie okazało się, że z tylnego koła znów zeszło powietrze. Całkiem zdesperowany powlokłem Mery do najbliższego serwisu i już całkiem nie zważając na koszty (wyszły prawie trzy stówy) kupiłem nową tylną oponę dla świętego spokoju, dwie dętki, nową, nareszcie sensowną pompkę (Kellysa) i zapas łatek - i wyekwipowany jakbym kolejne pięć lat miał jeździć po kaktusach wróciłem do domu. Wkrótce przyszedł pan psi doktor, zapodał odpowiednie leki, żeby psu było znów lepiej na świecie - i zrobiła się 16.00.
I wtedy mi się przypomniało, że jutro i pojutrze i w ogóle w najbliższym czasie ma lać i wiać - więc szybko wskoczyłem na siodełko i zatoczyłem przedwieczornego przypadkowego strusia (to taka niepełna lampka) po Łagiewnickiem Lesie (w tym do słynnych łagiewnickich kapliczek), żeby w ogóle cokolwiek dziś było stricte rowerowego, a nie tylko rozpaczliwego :(

Kategoria 1. Only Uć



Komentarze
huann
| 13:27 środa, 24 października 2018 | linkuj Tak, pija (choć z przerwami na różne inne specyfiki), a właściwie zjada w pastylkach od 3 lat :) Zresztą - czegóż on nie zażywa... na następnej olimpiadzie wystartuje zapewne w rosyjskiej drużynie! ;D
Ostatnio nawet wymyśliłem mu specyfikowy "rysopis": Morda biała, czarci pazur!
lavinka
| 13:14 środa, 24 października 2018 | linkuj Biedny Aluś. Dajecie mu do picia napar z białej morwy? Skoro u ludzi obniża i reguluje cukier, to może i u psów?
huann
| 07:10 wtorek, 23 października 2018 | linkuj @Malarzu - wszystko się zgadza! ;)
malarz
| 04:34 wtorek, 23 października 2018 | linkuj Przeżywacie ciężkie chwile. Trzymajcie się!

Na fotkach piękne drewniane kapliczki św. Rocha i św. Antoniego w Lesie Łagiewnickim :)
huann
| 21:54 poniedziałek, 22 października 2018 | linkuj Pewno, że pisałeś ;)
Trollking
| 21:44 poniedziałek, 22 października 2018 | linkuj Tak, to nie mógł być przypadek - jest jaskółka :)

A co do pompki to - że tak zapytam - a nie mówiłem?
huann
| 21:29 poniedziałek, 22 października 2018 | linkuj Chwilowo tak - ostatnio żyjemy od kryzysu do kryzysu :/ Może tylko dodam, że pierwsze poważne psie kłopoty zdrowotne zaczęły się co do dnia w dniu poprzednich wyborów - parlamentarnych. Może akurat wczorajszy kryzys to zapowiedź poprawy? ;)

A pompka już się przydała - w sto pompnięć i pięć minut z 2 do 4 atmosfer podniosłem ciśnienie w tylnym kole roweru M. Znaczy: jest moc! :)
Trollking
| 20:33 poniedziałek, 22 października 2018 | linkuj Ech :((( Biedny Aluś... Ale ważne, że temat (mam nadzieję) opanowany...

A co do kwestii rowerowych - niech Ci pompka pomyślności nigdy się... nie przyda!
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!