Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 86875.64 kilometrów - w tym 3397.36 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a teraz BATONY NA BOCZKU:
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 61.07km
  • Teren 0.50km
  • Czas 02:52
  • VAVG 21.30km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • HRmax 171 ( 92%)
  • HRavg 148 ( 80%)
  • Kalorie 1029kcal
  • Podjazdy 281m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zastryjkowie w ruinie

Środa, 29 marca 2023 · dodano: 29.03.2023 | Komentarze 6

"A miało być tak pięknie" - odc. 5728: w sumie pięknie było - słonecznie, nie za ciepło, nie za zimno, wiało co prawda chwilami troszkę mocniej (z SW), ale bez tragedii, zatem udało się wykręcić nietypową, sporą pętelkę w wersji odwrotnej niż zwykle - na od dawna nie odwiedzane Zastryjkowie. Tyle z plusów. A cała reszta... hmm...

Zaczęło się od dopompowania kół na pobliskim kompresorze - tu okazało się, że stara Sigma śpi i za nic nie chce się obudzić :/ Kombinowałem z kabelkiem, magnesikiem, licznikiem etc. - nie i już.
Jak nie, to nie - wszak mam jeszcze HuaWuja na łapie i Stravę w komórce. No dobrze - HuaWuj w połowie wycieczki się wyłączył bez powodu - po chwili uruchomiłem go ponownie - efekt był taki, że podzielił mi wycieczkę na dwie połowy.
Nic to.
Strava z kolei kilka razy nie przyautopauzowała i liczyła postoje do czasu jazdy: tu już byłem mocno zesrożony, bo w związku z doliczaniem czasu postoju do czasu jazdy (podobnie było przed kilkoma dniami w drodze do Wawy - tam jednak wiedziałem, ile trwał postój i mogłem odliczyć, a dziś było ich kilka krótkich, więc nie wiedziałem!) średnia zaczęła przypominać jakąś miejską średnią zimową :/ Prawdziwy zonk zdarzył się jednak już podczas mozolnego (pod górki i wiatr) powrotu: na czterdziestym kilometrze tył Mery na lekkim łuku nagle dziwnie zatańczył, coś zachrobotało... Zatrzymałem się, bo sądziłem przez chwilę, że to kapeć, ale nie - myślę sobie: pewnie wbił się jakiś żwirek w oponę i stąd mną zachybotało. Żwirku nie ma, widać wyleciał - i znów będzie wszystko OK... Nic z tego! Po kolejnych kilku metrach już wiedziałem, że jest coś bardzo, ale to bardzo nie tak - moje podejrzenia padły na suport (ale jakbym go ukręcił, to nie mógłbym pedałować!) albo oś w tylnym kole. Wywróciłem Meri do góry bebechami i sprawa się wyjaśniła: tuż przy mocowaniu tylnego koła na poziomym wsporniku PĘKŁA RAMA! :-O
Jasny Gwint - a do domu jeszcze 22 km-y!

Dalsza jazda to megaasekurancka prędkość (z czym akurat nie było problemu, bo jak wspominałem pod wiatr i pod górki) z latającym cokolwiek tyłem - średnia i tak była dziś stracona, więc w ogóle o niej zapomniałem, tylko starałem się cało wrócić najkrótszą trasą na wierzgającej Meri wśród śmigających tirów do domu. Trasa o tyle okazała się pożyteczna, że po drodze mogłem zajrzeć w miejsce, gdzie spawano mi poprzednie pęknięcie ładnych parę lat temu. Co prawda już tam nie spawają, ale miły pan polecił mi znajomą spawalnię. Udało się skontaktować i jutro czekają mnie tuż za miastem i pod lasem Bardzo Ważne Spawy do załatwienia ;) Tylko jeszcze muszę tam jakoś dotrzeć! :P

Dla tych, co mają już dość tej ruiny - LINK z fotkami do wczorajszej pieszej przebieżki wokół Lasu (20 kilometrów - 4 pory roku na zdjęciach:), zaś dla tych, co jeszcze nie mają dosyć ogólnej ruiny wszystkiego dzisiejszego - LINK z fotkami dwóch zruinowanych pałaców (i nie tylko), które odwiedziłem dziś za Stryjkowem, czyli na tytułowym Zastryjkowiu - w Woli Błędowej i Bratoszewicach. Nie byłem tam szmat czasu, ale od lat nic się w temacie ruin nie zmienia - ciekawe zabytki, jak to u nas popadają w ruinę. Meri zatem, wraz z licznikiem, który 17 km-ów przed metą nagle bezdotykowo, czarodziejsko i jakże szyderczo ożył oraz całą resztą świetnie się dziś dopasowała do modnych trendów :P




Komentarze
huann
| 21:02 wtorek, 4 kwietnia 2023 | linkuj Co zrobić /co zrobić...
meteor2017
| 20:57 wtorek, 4 kwietnia 2023 | linkuj Ale same spawy trzymają i pęka obok? Niedługo bedzie się trzymac na samych spawach ;-D

Typowe zastosowanie praw Murphy'ego, jak ma nawalić, to wszystko naraz.
huann
| 20:37 piątek, 31 marca 2023 | linkuj To trzecie spawanie: raz już nie pamiętam gdzie (chyba obok), a drugi raz rzeczywiście obok. A wczoraj dla odmiany: Strava bez zarzutu, zegarek bez zarzutu, licznik bez zarzutu. Morał: elektronika jest w zmowie!
meteor2017
| 20:31 piątek, 31 marca 2023 | linkuj Miałem spytać, czy aby nie miałeś już kiedy spawania... ale po doczytaniu sprawa się wyjaśniła ;-) A wtedy pękła w tym samym miejscu, czy gdzie indziej?

Jesli zaś chodzi o elektronikę, to samo zło... wydawałoby się, że im więcej tym lepiej, bo zawsze coś będzie działac, ale nie - im więcej, tym więcej rzeczy do nawalenia ;-)
huann
| 23:42 środa, 29 marca 2023 | linkuj Dzięki, nieszczęścia to hieny losu, chadzają watahami. Dziś przeszła watażka - i może już se ne vrati.

Rozmawiałem, opisałem problem - i wstępnie nie powinno być problemu, zrobią na miejscu.

Z Meri i ze mną jest jak z kapitanem starej łajby: w pewnym wieku można już tylko razem iść na dno ;D
Trollking
| 23:36 środa, 29 marca 2023 | linkuj Optymizm przyszedł pod sam koniec. Zawsze coś. A zdjęcia super :)

Mam nadzieję, że panowie spawanowie dadzą radę!

No cóż, moje rady serwowane od dawna chyba warto wziąć pod uwagę (wiem, co piszę). Meri należy się piękna emerytura, tak jak mojemu STaRuchowi. Zawsze czeka jako rezerwa, wiem, że coś tam ujedzie.

Młodość w tym przypadku musi nadejść :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!