Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87346.80 kilometrów - w tym 3400.04 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1378.10 km (w terenie 60.60 km; 4.40%)
Czas w ruchu:64:52
Średnia prędkość:21.25 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:45.94 km i 2h 09m
Więcej statystyk
  • DST 24.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 20.28km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z odkopanym korkiem

Poniedziałek, 10 czerwca 2013 · dodano: 10.06.2013 | Komentarze 3

Od M. do p. na P. klasycznie i tuż po porannej ulewie, więc rozlewiskami.
Z p. na P. jak zwykle ostatnio - korki po horyzont na Prezydenta Gabryela. Póki korek był równoległy, to dawało radę go omijać prawą stroną, czyli zgodnie z przepisami, ale jak dobił po skosie jeden segment korkujący z Szewca Jasia i zagrodził mi drogę, mimo, że miałem zielone, to najpierw mu podjechałem (temu segmentu, nie szewcu) przed maskę prosząc grzecznie gestem dłoni, by cofnął pół metra, gdyż albowiem z tyłu nic nie miał. W związku z brakiem reakcji wklinowałem się rowerem (a właściwie sakwami) pomiędzy element korkujący skośny z szewca i element korkujący równoległy z prezydenta i tak pozostałem, aż równoległy nie ruszył się wreszcie. Wtedy pięknym zamachem prawej kończyny przeszedłem w fazę jadącą odkopując element korkujący skośny.
No, ale potem to już był taki korek (również przy Niciarni, z której pozostało nić), że nawet nie było jak się wciskać, by razić odnóżem.
A na koniec z sakwami ciężkimi, bo via Sklep Pod Psem i w mżawce.
Wiatry słabowite na to wszystko.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 40.90km
  • Teren 0.60km
  • Czas 02:32
  • VAVG 16.14km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć mieszczuchowska świętująca cyklicznie z pucharkiem

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 09.06.2013 | Komentarze 3

Od rana bezrowerowo marsz ku źródłom Olechowianeczki, a już w samo południe (i trochę), po odebraniu należnego pucharka wręczanego przez Panią Posełkę i Pana Przewodnika Rajców Mieszczuchowskich - rowerem z M. na coroczne święto cykliczne - od M. tym razem ulicami, a nie jakimiś roweromalowanymi wynalazkami ;)
Po dotarciu do święta (w ex Lesie Złote Wesele) w grupie kilkudziesięciu innych rowerzystów udaliśmy się na rowerową przejażdżkę po centrum miasta Uć z przewodnikiem. Było sympatycznie, a jeśli chodzi o tempo - masakry(ty)cznie. Stąd średnia dzisiejsza. Ponadto upał niemożebny.
Po powrocie do ex Lasu, M. ustawiła się w dwugodzinnym ogonku oznakować swą Trinity przez Straż Mieszczuchowską, a ja się szwendałem w pobliżu, biorąc udział m.in. w pokazie cięcia rowerowego zapięcia oraz obserwując z niebyt wielkim zainteresowanie zaciekłe rozgrywki w bajko-polo.
Po wreszcie-oznakowaniu pojechaliśmy jeszcze (oczywiście ulicami) do Manu na zakupy i dalej z niemożebnie wypchanymi sakwami ja - a M. bez w chwilowym deszczu do d.
A z d. na wietnamską chińszczyznę (kuciak w ciecie; kaćka po pehińciu) i do M.

  • DST 32.00km
  • Teren 0.90km
  • Czas 01:37
  • VAVG 19.79km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć szarmancko-roślinna

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 2

Od M. do p. na P. klasycznie, potem już z M. do Sfinksa na Szarmę z Wieprzu, a stąd najpierw ulicami, a potem straszną kostkową dedeerówą (jeszcze z poprzedniej epoki) oglądać rośliny (niejadalne niestety!) i rozlewiska z komarami w Ogrodzie Błotanicznym. Ponadto wstęp wolny, bo odbywała się impreza na 20 lat Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środ., na której były m.in. pokazy bicykli i drewnianych rowerów niczym sprzed dwóch wieków oraz kawodajnej rikszy Pana Rowerskiego. Na pokaz oczywiście zakaz wstępu z rowerami. Polactwo jak stąd do Nysy i Bugu. Za bardzo byłem jednak zmordowany po p. (na P.), by się jeszcze użerać z cieciówą, chociażby tego, że na bramie ogrodu wisi znak "zakaz jazdy rowerem", a myśmy je tylko chcieli wprowadzić 200 m wgłąb na pokaz.
Z Antyrowerowej Imprezy Proekologicznej zaś nazad do M. przeważnie (na życzenie M.) dedeerówą W-Z.
Reszta jest telepaniem.
Acha - sakwy wypchane żarciem i ciuchem, a wiatr słabowity z jakiegoś NE(?). W okolicach Szaremki symboliczny opad dużych kropel z góry, ale to nie gołąb.

  • DST 24.20km
  • Czas 01:05
  • VAVG 22.34km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć ze szpitalem i słońcem

Piątek, 7 czerwca 2013 · dodano: 07.06.2013 | Komentarze 4

Od M. do p. na P. via szpital Karola; z p. na P. do M. w słońcu - nareszcie!
Sakwy dość wypchane, wiatry słabe z enów.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 51.60km
  • Teren 3.70km
  • Czas 02:14
  • VAVG 23.10km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobylegdzie formatu A1

Czwartek, 6 czerwca 2013 · dodano: 06.06.2013 | Komentarze 4

Z okazji dnia wolnego - coś na szybko: klasyczne Dobylegdzie z racji lenia w kwestii dalszych wycieczek:
Od M. do Parku Wzniesień przecinając trzykrotnie budowę A1 - via Nowosolna - Plichtów - Byszewy - Boginię (tu: asfaltowa pętelka) - Nowe Skoszewy (tu, na tymczasowym braku asfaltu - roboty ziemno-drogowe). Następnie nawrot na Janinów, Buczek, Jaroszki, Moskwę - i via Lipiny do Wiączyńskiego Lasu. W lesie odwiedziny skrzynki Lavinki koło bunkra pod rozdwojonym drzewem - drzewo wycięte, skrzynka jest. Następnie głównie terenowo do Ksawerowa Brzezińskiego, Helenowa - i stąd na Bedoń - znów od pewnego momentu gruntem do Bedoniowsi. A z Bedoniowsi przez Jędrusiów już asfaltami do M.
Z jednej strony miała być to czasówka (żeby poprawić czasy czerwcowe), z drugiej terenówka, co by zwiększyć udział terenów w ogólnej liczbie przejechanych kilometrów w czerwcu. A wyszła taka jakaś psiakota :)
Wiatr dość słaby, ale z racji duchoty i pagórków męczący z N i NW.
Sakwy lekkie.

  • DST 29.20km
  • Teren 0.20km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.37km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć ohydna

Środa, 5 czerwca 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 4

Od M. w przemoczonych po wczorajszej ulewie butach wśród ogromnych rozlewisk i w mżawce do p. na P. Ohydnie.
Z p. na P. najpierw rozkopami (błoto i dziury), potem główną przelotówką (ruch jak diabli) do d. - hamulce prawie całkiem nawaliły przez te błota i ciągłe hamowania na światłach. Ohyda.
Z d. do M. via dawna p. na W. nakleić naklejki służbowe - znów w mżawce. Nadal ohydnie.
Sakwy ble.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 24.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 21.18km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć chmurnie oberwana

Wtorek, 4 czerwca 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na P. trasą klasyczną w mżawce, z p. na P. do M. trasą wezbraną w oberwaniu chmury.
Sakwy wilgotne, wiatry nieistotne.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 27.90km
  • Czas 01:26
  • VAVG 19.47km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć Czterotysięczna

Poniedziałek, 3 czerwca 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na P. klasycznie. Z p. na P. do p. na K. i z p. na K. do M. w deszczu - momentami rzęsistym.
Sakwy lekkie, cztery tysie w 2013 roku złamane.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 60.20km
  • Teren 1.70km
  • Czas 03:07
  • VAVG 19.32km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zawody Kijowe i Ruda Gra

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 03.06.2013 | Komentarze 1

Od M. wraz z M. od rana na Kijowe Zawody w Uagiewnikach. Po zajęciu miejsca na 5 km i wypiciu przydziałowego izotonika następnie nieco lasem do d., stąd do R., a od R. w Rude Opłotki towarzysko na Grę pt. "Ludzie - zabawa w Rudzie". Zabawa była przednia, zwłaszcza, że siedzieliśmy w altanie u Józka popijając i sącząc oraz frytki.
A następnie zmyliśmy się do M. trasą stałą.
Wiatry z E, niebyt silne.
Sakwy na koniec wypchane żarciem ze Sklepu Pod Psem.
Pogoda natomiast roz pies ci ła, bo nie pada, ła!

  • DST 76.20km
  • Teren 3.40km
  • Czas 03:51
  • VAVG 19.79km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

W Rogów. I z. Plus oberwanie chmury.

Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 6

Z serii "jeśli z M. dokądś i z, to oberwanie chmury":
Od M. pojechaliśmy do Rogowa celem obejrzenia Arboretum w rozkwicie. Ponieważ, nauczeni bożocielistym przykładem, że kto późno wyjeżdża, obrywa mu się chmura - wyjechaliśmy tym razem równie późno. Na początku nic nie wskazywało - aż po Wągry prażyło i przygrzewało, aż niemiło to żółte z nieba coś. Ale nim osiągnęliśmy Muzeum Kolejki Wąskotorowej czarne auto wyprzedzając na trzeciego zrzuciło mnie na pobocze oraz przyszła czarna chmura i zaczęło (już przy ciuchcianiu) pokropywać. Władowaliśmy więc rowery na zadaszoną platformę wagonową i dalejże przeczekiwać! Ponieważ nadal tylko kropiło, więc ruszyliśmy do Arboretum (i Alpinarium) w kroplach. Po zakupieniu biletów, przykuciu rowerów do granicy z siatki i przejściu paru alejek - jak nie lujnęło! Krzak drzewiastego cisu, czy co to tam było, początkowo nie przemiękał, ale wyporność słupa wody wkrótce (i w kurtce!) okazała się na tą luję zbyt mała - i przemoczeni całkiem pobiegliśmy nazad w okolice kasy, gdzie schroniliśmy się z resztką zwiedzających pod jakąś drewnianą werandą biuro.
Po pół godzinie skończyło się lanie i ruszyliśmy na ponowne zwiedzanie. Nawet przez chwilę świeciło słońce, ale potem znów nadciągnęły chmurzyska. Ruszyliśmy tedy z powrotem na Uć. W Wągrach znów wszystko zaczęło promienieć, więc postanowiliśmy nie wracać poranną, w sumie najkrótszą, tylko wbić się w mokre Koluszki, a nawet ich dalekie przeddworcza. Postanowienia wystarczyło do Katarzynowa (tam: cmentarz ewangelicki na pagórku, do którego idzie się przez mokre trawska) - znów się pochmurzyło, więc zawrociliśmy prosto na Koluszki, potem wzdłuż torów jak się dało nieco polnymi, w Borowej na SW, w Zielonej na NW, potem jeszcze telepanie się jakimiś kostkowymi ścieżkami w Kraszewie i Andrespolu, wreszcie Feliksin już o zmierzchu i ulicą Polskich Kolei Państwowych (braki w nawierzchni niczym dziury w połączeniach) do M.
Sakwy nieco chlupiące.