Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87096.09 kilometrów - w tym 3399.04 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2016

Dystans całkowity:546.80 km (w terenie 15.00 km; 2.74%)
Czas w ruchu:22:14
Średnia prędkość:24.59 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:21.03 km i 0h 51m
Więcej statystyk
  • DST 10.00km
  • Czas 00:27
  • VAVG 22.22km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z wizytą w Nowej Budzie

Poniedziałek, 19 września 2016 · dodano: 19.09.2016 | Komentarze 10

Rankiem nadspodziewanie rześkim z Odhuańńi do p. - a stąd popołudniem do przejętej w weekend Nowej Budy Alusia ;) - tu spotkanie z M. i psem oraz z Panem Majstrem: czeka nas pracy co niemiara, ale jak dobrze pójdzie, to w 2 tygodnie będzie do użytku. Oby.
A na koniec 1,5 km do Odhuańńi, więc na szczęście blisko w kontekście moich ambitnych planów przewiezienia całej chałupy w sakwach na 60 razy! :D
Wiatr z NE umiarkowany, sakwy (póki co;) - lekkie.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 56.30km
  • Teren 2.10km
  • Czas 02:09
  • VAVG 26.19km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Psobota w pSokolnikach

Sobota, 17 września 2016 · dodano: 17.09.2016 | Komentarze 2

Trasa:
Do Sokolnik (przez Zgierz i dodatkowo pętelkując aż po Ozorków) - i z powrotem (tradycyjną trasą przez Palestynę i skrótując na koniec terenowo przez Las Łagiewnicki).
A w Sokolnikach u rodziców M. aż 4 psy! - nasz, który dojechał tramwajowo z M. i 3 psy - z czego dwie znajdy nowe - Dżekuś od Kuzyna i Tobik z ozorkowskiego rynku. Harmidru co niemiara, ale jakoś się wszyscy ze wszystkimi nie pogryźli. Z niewątpliwych atrakcji - grill ;)
Ze względu na silny wiatr (rano z E, a przed wieczorem z NE) jechało się specyficznie - rano przeważnie z górki z tylno-bocznym wiatrem 28,1 km w zaledwie godzinę - powrót pod górkę i przy (na szczęście!) bocznym wietrze oraz maksymalnie lasami - więc też nie tak bardzo źle.
Sakwy w jedną stronę lekkie, w drugą - m.in. z sernikiem ;)
Prawie na koniec w Arturówku test 200 m czegoś, co zrobiono niedawno wokół stawów - początkowo myślałem (ze względu na regularne kształty) że to jakaś betonka posypana drobniuteńkim żwirkiem, więc byłem skłonny zaliczyć to do nawierzchni utwardzonych - ale na koniec powierciłem paluszkiem - a to miękkie jest raczej, więc uznałem to jednak za jazdę w terenie. Pewnie po zimie i tak spłynie wraz ze śniegami do stawu ;)


  • DST 7.90km
  • Czas 00:25
  • VAVG 18.96km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć ekspresowo nieprzejezdna

Piątek, 16 września 2016 · dodano: 16.09.2016 | Komentarze 0

Odhuańń - p. - Odhuańń.
Chyba zacznę biegać piechotą, bo średnia niebezpiecznie zbliża się do tempa dobrego piechura - jak nie korek-gigant to fala czerwonych świateł :/
Po południu jeszcze dwie służbowe sprawy (Konsorcjum i poczta).
Sakwy podczas powrotu wypchane trzema pudłami kawowych kapsułek do ekspresu, bo ktoś "mundrze" kupił kiedyś do służbowego klasycznego ekspresu ciśnieniowego - a że w Odhuańńi jest kapsułkowy, to się wreszcie przydadzą :D
Nadal gorąco, ale to już chyba wg prognoz ostatni dzień upałów! :D
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 7.60km
  • Czas 00:22
  • VAVG 20.73km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć jak zwykle

Czwartek, 15 września 2016 · dodano: 15.09.2016 | Komentarze 0

Odhuańń - p. - Odhuańń.
Korki, korki, korki...
Np. rano jechałem 10 minut - a stałem - 7.
Sakwy lekkie, wiatr dość słaby z E.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 7.80km
  • Czas 00:20
  • VAVG 23.40km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć nieco żwawsza

Środa, 14 września 2016 · dodano: 14.09.2016 | Komentarze 2

Trasa codzienna.
Rano pięknie ominięte 3 kolejne korki - na szczęście tym razem żaden kierowca nie ustawił się "entelygentnie" przy krawężniku - i auta grzecznie stały w tworzonych przez siebie korkach - a ja - myk obok :)
Po południu w ogóle korki jakby mniejsze.
Wiatr niezbyt silny z NE, sakwy lekkie.
Nadal bardzo ciepło.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 7.80km
  • Czas 00:24
  • VAVG 19.50km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z zawalidrogami

Wtorek, 13 września 2016 · dodano: 13.09.2016 | Komentarze 0

Trasa ta sama, pogoda podobna jak dzień wcześniej, sakwy bez większych zmian.
I tylko dwie autobusowe zawalidrogi skutecznie popsuły średnią :(
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 7.80km
  • Czas 00:20
  • VAVG 23.40km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z okrzykami

Poniedziałek, 12 września 2016 · dodano: 12.09.2016 | Komentarze 3

Trasa codzienna - rano korki-giganty, po południu gorąco :/
Na pl. Wolności jakieś okrzyki zniecierpliwionego samochodziarza, który najpierw się władował na plac będący formalnie rondem mimo mojej obecności tamże już chwilę wcześniej, a potem mnie poganiał, "bo on musi skręcić!". A skręćżesz sobie - karkówkę najlepiej! ;P
Sakwy lekkie, wiatr słaby z E.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 61.70km
  • Teren 0.60km
  • Czas 02:30
  • VAVG 24.68km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Egipskie Młyny: dz. 2

Niedziela, 11 września 2016 · dodano: 11.09.2016 | Komentarze 4

Wstałem przed 8:00 - mojego domkowego współlokatora gdzieś poniosło, więc już nie czekałem, by się pożegnać - ino w długą, póki słońce jeszcze niziutko! Na początek znów, tym razem rowerowo na miejsce nocnych spacerów nad Wartę obfocić, a potem wcześniej niesprecyzowaną trasą (po drodze zdecydowałem, że jadę tak, a nie inaczej) na Poddębice - via Praga. Można więc powiedzieć, że z Egiptu wraca się przez Pragę ;)
W Poddębicach cmoknąłem klamki zamkniętej jeszcze bramy pałacu i ogrodu zmysłów - no trudno, indziej kiedy.
Ponieważ zaczął się robić ukrop okropny, więc już najkrótszą na Uć - a tu szosa prosta jak strzelił, wąska jak wąski, a ruch - jak kiosk - ogromny mimo niedzieli! :/ I tak ze 20 km - ja zdychałem od żaru, kierowcy piłowali silniki nie mogąc mnie od razu wyprzedzić (bo z naprzeciwka ciągle coś - zapewne nad Jeziorsko - jechało), a pobocza brak. W dodatku koleiny. Zdecydowanie odradzam ten wariant trasy. Na przedmieściach Aleksandrowa Uckiego wreszcie jakiś sensowny sklep - w środku klima i dwie panie, które stwierdziły, że już wkrótce będzie zamknięte, bo będzie zakaz handlu w niedzielę. No to zrobiłem smętną minę i spytałem "gdzie ja kupię coś do picia w takim skwarze". Usłyszałem, że trzeba sobie robić zapasy dzień wcześniej ;D No, ale z klimą włączoną na rowerze i lodówką pełną coli to chyba się nie da jechać ;) A mogły się zamiast tego poczuć naprawdę potrzebne (bo były!) - to wolały kwękać. Polska.  Pod sklepem też wesolutko, bo Panowie Pijący W Cieniu Jedynym skomentowali moją mapę doczepioną do lemondki tu cytat: "Tyzoba, alenawiga! Tylko nie mówi!". No to ja powiedziałem w zastępstwie nawigacji, że jak dobrze przycisnę, to jeszcze zacznie gadać!
W końcu opuściłem ruchliwą szosę i jej wątpliwe atrakcje i do miasta Uć wjechałem opłotkami NW - podczas odpoczynku minął mnie kolarz - pognałem za nim, a tu kol. Piotr od Nordkappa! :) Ciekawe, o której wyjechał, że mnie doścignął... W sumie dziś nie było to takie trudne, bo w tym żarze postoje co kilka kilometrów i tempo zdecydowanie gorsze niż dzień wcześniej - wiatr w sumie znikąd, ale taki dociskający do rozpalonego asfaltu, więc w sumie znikąd dobrego, a zewsząd złego. No i wiadomo - znad Warty jest jednak przeważnie pod górkę - stąd średnia średnia i setne zmęczenie na koniec.
Sakwy okrąglutkie, bo rzecz jasna dwudniowe - nawet alumata i śpiwór w nich były, ale się w ostatecznym rozrachunku nie przydały.


  • DST 73.70km
  • Teren 0.40km
  • Czas 02:47
  • VAVG 26.48km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Egipskie Młyny: dz. 1

Sobota, 10 września 2016 · dodano: 11.09.2016 | Komentarze 4

Pobudka 5:45, start 7:07 - i w drogę, do Egiptu! (tego nad Zbiornikiem Jeziorsko - relacja sprzed roku: http://huann.bikestats.pl/1382087,Orientalne-szalenstwo-wrzesniowej-doby-dz-2-do-Egiptu.html ).
Poranne mgiełki stopniowo się unosiły, jechało się znośnie, po wyjechaniu z miasta władowałem się w potwornie kostropatą nawierzchnię w (!)Krzywcu - i tu nieszczęście - tak mną trzęsło, że niepostrzeżenie odpiął mi się zegarek z nadgarstka - zauważyłem dopiero po kilku kilometrach, więc za późno było, by się wracać. Szkoda wielka - wiernie służył 17 lat, a choć wyglądał na totalnie zdezelowany, chodził dobrze - w końcu już na samym początku zegarmistrz mi powiedział, że to "doskonała, solidna japońska podróba Citizena!". Ech. :(
Za Krzywcem drogi były już przeważnie równe - przeciągnąłem przez Kazimierz, Puczniew - tu odbiłem na Małyń (znów trochę dziur) - a stąd (m.in. obok chyba obecnie najwyższego naszego masztu RTV w Zygrach) po niecałych 3 h dociągnąłem w gęstniejącym żarze do celu: startu marszu do Egiptu w Pęczniewie. Po drodze mijali mnie Egiptowicze autami i machali - jestem słynny! ;) A tak naprawdę to się znamy z różnych kijowych zawodów. Rejestracje aut też świadczyły, że Egipt tuż - w końcu wszystkie zaczynały się na literkę E! ;D
O 10:00 dojechała dwoma autobusami M. - i można było rozpocząć marsz, liczący 5,5 km - do dawnego przysiółka Egipt koło Brodni w towarzystwie blisko 500 osób. To dwukrotnie więcej, niż przed rokiem! Upał też się zrobił iście egipski - droga biegła w pełnym słońcu wałem bocznym zbiornika - na jego końcu była "oaza" z parasolami, wodą i wafelkami. Potem jeszcze w totalnym żarze przez łyse pola (jedyne cienie to harcujące po skibach ciągniki;) - i wreszcie dotarliśmy do celu - tu, w porównaniu z rokiem ubiegłym zabrakło Sfinksa, ale były tradycyjne piramidy, faraon (tym razem nieżywy), gumowy krokodyl w baseniku ogrodowym (z żywymi rybkami) i tegoroczny hit - wielbłąd naturalnej wielkości uszyty przez miejscowe gospodynie. Do żarcia: winogrona, arbuzy - i woda, dużo wody...
Powrót do ośrodku SumEx odbył się tą samą trasą - a tam, jak rok temu - fura żerka! Kaszanki, kiełby, ryby wędzone, ogórki kiszone, chleb ze smalcem, super wspaniała słoninka z przyprawami wędzona, ciasta, co tam jeszcze.... pożarto! :D W międzyczasie odbyło się losowanie upominków - i wygraliśmy: ja książkę o nordyku walkingu, a M. - zajefajny scyzoryk multi-toolti! Czarny! Wow.
Potem M. wróciła po znajomości do miasta Uć z kijkową grupką autokarem, a ja pojechałem na ciąg dalszy imprezowania weekendowego - do niedalekich Księżych Młynów, na zlot Chłopców-Ginterowców (i Dziewcząt też!), czyli 60 urodziny uckiego koła kolarskiego PTTK im. Henryka Gintera.
Baza rajdu mieściła się w ośrodku Leśne Domki - i było, jak nazwa wskazuje: leśnie, ogniskowo (kiełbasa, kiełbasa, chlebek, kiełbasa, ogórek), imprezowo też (a jakże;) Spotkałem jednego spodziewanego kolegę Piotra K. (od Nordkappu i innych fajnych wypraw), a także niespodziewanie 100 lat niewidzianego kol. Janusza - Strażaka z Lotniska - b.miłe spotkanie! Na koniec po cichu wymiksowałem się z urodzinowej dyskoteki i poszwendałem się po nadwarciańskich plażach i łąkach w świetle gwiazd i księżyca, bo i tak bym nie pospał z racji dudniącej disco.
A na koniec wróciłem do domku, mentalnie zatkałem uszy - i padłem. Obudziłem się na chwilę o 1:30 - bo ucichło. ;)
A zdjęcia z Egiptu są tu (FotoDoktorek): https://www.facebook.com/FotoDoktorek/photos/?tab=album&album_id=1767030570202267


  • DST 7.80km
  • Czas 00:23
  • VAVG 20.35km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z zapowiedziami

Piątek, 9 września 2016 · dodano: 09.09.2016 | Komentarze 2

Odhuańń - p. - Odhuańń.
Korki i gorąco - ale nic to, bo jutro i pojutrze kijowo-rowerowy zawrót głowy: co prawda w tym roku na Setkę po Ucku się nie wybieram, ale rowerowa wycieczka do kijowego Egiptu ;) w sobotę:
https://www.facebook.com/events/1567628260204692/
i urodzinowa biba Chłopców-Ginterowców do niedzieli włącznie w pobliskich Księżych Młynach:
https://www.facebook.com/events/1595592497419710/
to nie w kij i dętkę dmuchał! :D
A na deser niedzielny - Bigiel: https://www.facebook.com/events/1279052938771763/
Będzie, będzie się działo!!!
Kategoria 1. Only Uć