Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87096.09 kilometrów - w tym 3399.04 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2018

Dystans całkowity:431.12 km (w terenie 16.74 km; 3.88%)
Czas w ruchu:17:57
Średnia prędkość:24.02 km/h
Maksymalna prędkość:50.15 km/h
Suma podjazdów:2368 m
Suma kalorii:18201 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:25.36 km i 1h 03m
Więcej statystyk
  • DST 9.75km
  • Czas 00:26
  • VAVG 22.50km/h
  • VMAX 37.04km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 417kcal
  • Podjazdy 52m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z uzależnieniem

Wtorek, 13 marca 2018 · dodano: 13.03.2018 | Komentarze 8

Powrót do codzienności szaroburaczanej, czyli dom - p. - dom.
Kierowcy nachalni, korki przednie (i boczne), w dodatku rano kałuże po nocnym dżdżu.
Ja nie rozumiem, jak można lubić jazdę rowerem po mieście. Chyba, że rozpatrywać tego typu wątpliwe wynaturzenie w kontekście rowerowego uzależnienia - to osobiście rozumiem.
I tym bardziej ubolewam.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 40.75km
  • Teren 2.23km
  • Czas 01:36
  • VAVG 25.47km/h
  • VMAX 50.15km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 1711kcal
  • Podjazdy 238m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

SPętelkowanie rozwichrzone

Poniedziałek, 12 marca 2018 · dodano: 12.03.2018 | Komentarze 4

Po tygodniu przymusowego rowerowego niebytu, korzystając z wolnego poniedziałku, który zastąpił pracującą sobotę i (tak, tak;) niedzielę, dosyć klasyczne pętelkowanie popołudniowe - od rana bowiem trzeba było się ogarnąć po służbowym wyjeździe i załatwić (pieszkom) sprawunki na mieście.
Pogoda ciepła (nawet trochę za bardzo - założyłem tylko cienką bluzę, spodnie 3/4 i rękawiczki bez palców), ale bardzo wietrzna: wiało, jak to mówią w mieście Uć galancie z SE - zatem 2/3 drogi niby bardziej sprzyjało, ale rzadko kiedy idealnie. Mimo to wykręciłem bardzo malowniczą jak na Merysię Vmax - i średnia prędkość też byłaby bardzo przyzwoita (a nie tylko akceptowalna), gdyby nie durny pomysł, by na koniec pojechać sobie wcześniej niesprawdzonymi ścieżkami w lesie. Ścieżki okazały się błotno-kamienisto-liściaste w dość równych proporcjach - i wyszło to, co wyszło.
Mimo to wypad, choć krótki (i ze spadniętym w pewnym momencie łańcuchem) - udany! :)


  • DST 10.43km
  • Czas 00:27
  • VAVG 23.18km/h
  • VMAX 38.05km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Kalorie 444kcal
  • Podjazdy 57m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć półmroźna

Poniedziałek, 5 marca 2018 · dodano: 05.03.2018 | Komentarze 9

Rankiem jeszcze mroźnym klasycznie do p. - powrót wcześniejszy niż zwykle, więc nieco na okrętkę, w warunkach termicznie dodatnich. Dość silny, wyciskający sljozy wiatr z S.
A od jutra znów 6 dni bez roweru: jak nie infekcja, to delegacja :(
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 41.73km
  • Teren 1.87km
  • Czas 01:40
  • VAVG 25.04km/h
  • VMAX 41.98km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 1771kcal
  • Podjazdy 241m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka na S ze Stryjkowskim Zalewem

Niedziela, 4 marca 2018 · dodano: 04.03.2018 | Komentarze 8

Od rana wspaniałe słońce i zdecydowanie cieplej niż przez ostatni tydzień, więc hop-psa na Psacer nad Arturówkowe Stawy - postanowiliśmy z M. i psem pochodzić po lodzie, póki jeszcze mocno trzyma.
Na fotkach w linku widać, co i jak :)
A potem wreszcie na coś rowerowego więcej, niż smętne snucie się po mieście - czyli chyba z miesiąc niebywałą jakąś tam pętelkę. Ponieważ forma nadal daleka od optymalnej (np. na koniec wycieczki dał znać ból oskrzeli; przy podjazdach pod górki też bardzo oszczędnościowe kręcenie - nawet na środkowym blacie przedniej tarczy, co właściwie mi się nie zdarza), więc pętelka wyszła bardzo klasyczna bez dodatkowych odbić: Sosnowiec - Stryjków - Smolice - Swędów - Szczawin - Samotnik - Smardzew.
Jedynym udziwnieniem okazało się pokręcenie się wokół zalewu w Stryjkowie: wybudowano tam prawie naokoło kostkową (póki co - w miarę równą) alejkę pieszo-rowerową, więc w celach rozpoznawczych objechałem toto cóś, przy okazji zaliczając kołami potłuczoną butelkę - na szczęście bez przykrych konsekwencji. Na Relivu fotki znad skutego lodem zalewu - podobnie jak w przypadku Arturówkowych Stawów sporo amatorów lodowych sportów zimowych. To już chyba ostatnia taka okazja tej zimy.
Oglądając filmik warto też zwrócić uwagę na oznakowanie owego tworu pieszo-rowerowego - wychodzi na to, że po CPR-u ze względu na zakaz ruchu może jeździć tylko... policja. Rowery - nie. Chyba, że policyjne :D
Ze Stryjkowa powrót niemal tak, jak zawsze - wiatr, początkowo niemal niezauważalny z NE i E na tym etapie zaczął nieco tężeć - a w miarę jak coraz bardziej wykręcałem na S - robił się z SE :/ Mimo to średnia wyszła (jak na moje obecne możliwości) zaskakująco przyzwoita - zwłaszcza, że podziwianie zalewu oraz odcinki terenowe były potraktowane bardzo spacerowo.


  • DST 15.65km
  • Teren 3.82km
  • Czas 00:41
  • VAVG 22.90km/h
  • VMAX 35.53km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Kalorie 643kcal
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z zaległą leśną lampką

Sobota, 3 marca 2018 · dodano: 03.03.2018 | Komentarze 6

Wyjazd, który ostatnio nie wypalił, dziś wreszcie doszedł do skutku - w myśl zasady "co się odwlecze - to nie ma ręki ani nogi, lecz dwa koła ma". Zwlokłem więc zewłok i ruszyłem wykręcić trasę po Lesie Łagiewnickim w kształcie lampki.
Nie była to jednak wbrew pozorsom taka seryjnie trzaskana lampka jak w niejakiej Ikei, tylko lampka rzemieślniczo dziargana:
oto bowiem lewa część abażuru przy dokładnym obejrzeniu okazała się być dziś nie szosą, a równoległą doń opcją leśno-ścieżkową, nie było też tego, co zazwyczaj, czyli pętelkowania wokół Arturówkowych Stawów - za dużo spacerowiczów na takie dyrdymały.
Pragnę zwrócić również uwagę na uwzględniony włącznik (lub wyłącznik - zależy w którą stronę patrzeć) na badylu podtrzymującym abażur. To chyba tyle w temacie kształtu trasy.
Co do pogody, to mroźno, minimum słońca, maksimum chmur (z których na koniec coś zaczęło nieszkodliwie, delikatnie prószyć), ale zdecydowanie cieplej niż ostatnio - gdyby nie nadal cherlawość ogólna, jechałoby się wyśmienicie - leśne ścieżki suche ze śladowymi ilościami śniegu, wiatr niezbyt silny z N. A średnia prędkość baaardzo średnia dziś usprawiedliwiona - właśnie terenem i chorobliwością wciąż.
Nic to - jutro też jest dzień - i dawno nie śmigane pętelki na S! ;)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 10.88km
  • Teren 0.04km
  • Czas 00:30
  • VAVG 21.76km/h
  • VMAX 31.46km/h
  • Temperatura -13.0°C
  • Kalorie 459kcal
  • Podjazdy 48m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć nieco usprawunkowiona

Piątek, 2 marca 2018 · dodano: 02.03.2018 | Komentarze 6

Rano klasycznie z domu do p.
A popołudniem mały zawijas do biblioteki i do Odhuańńi po listy.
40 metrów terenu to podbiblioteczne klepisko odwieczne ;p
W kwestii soli i pogody - to od wczoraj nihil novi sub sole ;)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 9.79km
  • Czas 00:26
  • VAVG 22.59km/h
  • VMAX 36.68km/h
  • Temperatura -13.0°C
  • Kalorie 408kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć Dużosolna

Czwartek, 1 marca 2018 · dodano: 01.03.2018 | Komentarze 2

Dom - p. - dom.
Po nocnym lekkim przyprószeniu poranna jazda mokrymi od solanki jezdniami - po południu wszystko pięknie w słońcu wyschło (czy też wysublimowało) i czarne asfalty zmieniły się w asfalty białe. Dzięki wiatrowi (nadal z NE) jazda w szaro-białym pyle wirującym w powietrzu. Cuda jak pod jakąś cementownią :D
A jaki kaszel przy tym!
Kategoria 1. Only Uć