Info
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
Zaliczone rowerowo gminy:
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Październik7 - 0
- 2025, Wrzesień10 - 3
- 2025, Sierpień9 - 8
- 2025, Lipiec10 - 31
- 2025, Czerwiec4 - 8
- 2025, Maj15 - 31
- 2025, Kwiecień12 - 32
- 2025, Marzec11 - 28
- 2025, Luty1 - 5
- 2025, Styczeń1 - 4
- 2024, Grudzień5 - 29
- 2024, Listopad4 - 25
- 2024, Październik14 - 86
- 2024, Wrzesień10 - 38
- 2024, Sierpień7 - 19
- 2024, Lipiec17 - 31
- 2024, Czerwiec1 - 4
- 2024, Maj17 - 71
- 2024, Kwiecień13 - 36
- 2024, Marzec13 - 56
- 2024, Luty7 - 30
- 2024, Styczeń2 - 6
- 2023, Grudzień3 - 14
- 2023, Listopad7 - 21
- 2023, Październik10 - 39
- 2023, Wrzesień12 - 72
- 2023, Sierpień14 - 96
- 2023, Lipiec10 - 40
- 2023, Czerwiec7 - 25
- 2023, Maj13 - 54
- 2023, Kwiecień11 - 50
- 2023, Marzec10 - 61
- 2023, Luty5 - 28
- 2023, Styczeń15 - 76
- 2022, Grudzień3 - 21
- 2022, Listopad5 - 27
- 2022, Październik9 - 43
- 2022, Wrzesień4 - 18
- 2022, Sierpień13 - 93
- 2022, Lipiec11 - 48
- 2022, Czerwiec5 - 24
- 2022, Maj15 - 70
- 2022, Kwiecień11 - 54
- 2022, Marzec12 - 77
- 2022, Luty8 - 40
- 2022, Styczeń8 - 39
- 2021, Grudzień9 - 54
- 2021, Listopad12 - 68
- 2021, Październik11 - 41
- 2021, Wrzesień10 - 47
- 2021, Sierpień13 - 53
- 2021, Lipiec13 - 60
- 2021, Czerwiec19 - 74
- 2021, Maj16 - 73
- 2021, Kwiecień15 - 90
- 2021, Marzec14 - 60
- 2021, Luty6 - 35
- 2021, Styczeń7 - 52
- 2020, Grudzień12 - 44
- 2020, Listopad13 - 76
- 2020, Październik16 - 86
- 2020, Wrzesień10 - 48
- 2020, Sierpień18 - 102
- 2020, Lipiec12 - 78
- 2020, Czerwiec13 - 85
- 2020, Maj12 - 74
- 2020, Kwiecień15 - 151
- 2020, Marzec15 - 125
- 2020, Luty11 - 69
- 2020, Styczeń17 - 122
- 2019, Grudzień12 - 94
- 2019, Listopad25 - 119
- 2019, Październik24 - 135
- 2019, Wrzesień25 - 150
- 2019, Sierpień28 - 113
- 2019, Lipiec30 - 148
- 2019, Czerwiec28 - 129
- 2019, Maj21 - 143
- 2019, Kwiecień20 - 168
- 2019, Marzec22 - 117
- 2019, Luty15 - 143
- 2019, Styczeń10 - 79
- 2018, Grudzień13 - 116
- 2018, Listopad21 - 130
- 2018, Październik25 - 140
- 2018, Wrzesień23 - 215
- 2018, Sierpień26 - 164
- 2018, Lipiec25 - 136
- 2018, Czerwiec24 - 137
- 2018, Maj24 - 169
- 2018, Kwiecień27 - 222
- 2018, Marzec17 - 92
- 2018, Luty15 - 135
- 2018, Styczeń18 - 119
- 2017, Grudzień14 - 117
- 2017, Listopad21 - 156
- 2017, Październik14 - 91
- 2017, Wrzesień15 - 100
- 2017, Sierpień29 - 133
- 2017, Lipiec26 - 138
- 2017, Czerwiec16 - 42
- 2017, Maj25 - 60
- 2017, Kwiecień20 - 86
- 2017, Marzec18 - 44
- 2017, Luty17 - 33
- 2017, Styczeń15 - 52
- 2016, Grudzień14 - 42
- 2016, Listopad18 - 74
- 2016, Październik17 - 81
- 2016, Wrzesień26 - 110
- 2016, Sierpień27 - 197
- 2016, Lipiec28 - 129
- 2016, Czerwiec25 - 79
- 2016, Maj29 - 82
- 2016, Kwiecień25 - 40
- 2016, Marzec20 - 50
- 2016, Luty20 - 66
- 2016, Styczeń16 - 52
- 2015, Grudzień22 - 189
- 2015, Listopad18 - 60
- 2015, Październik21 - 52
- 2015, Wrzesień27 - 38
- 2015, Sierpień26 - 37
- 2015, Lipiec29 - 42
- 2015, Czerwiec27 - 77
- 2015, Maj27 - 78
- 2015, Kwiecień25 - 74
- 2015, Marzec21 - 80
- 2015, Luty20 - 81
- 2015, Styczeń5 - 28
- 2014, Grudzień16 - 60
- 2014, Listopad27 - 37
- 2014, Październik28 - 113
- 2014, Wrzesień28 - 84
- 2014, Sierpień28 - 58
- 2014, Lipiec28 - 83
- 2014, Czerwiec26 - 106
- 2014, Maj25 - 88
- 2014, Kwiecień24 - 75
- 2014, Marzec18 - 133
- 2014, Luty17 - 142
- 2014, Styczeń13 - 68
- 2013, Grudzień21 - 115
- 2013, Listopad23 - 102
- 2013, Październik22 - 64
- 2013, Wrzesień28 - 108
- 2013, Sierpień18 - 66
- 2013, Lipiec30 - 95
- 2013, Czerwiec30 - 79
- 2013, Maj30 - 55
- 2013, Kwiecień29 - 81
- 2013, Marzec16 - 39
- 2013, Luty19 - 62
- 2013, Styczeń9 - 18
- 2012, Grudzień22 - 62
- 2012, Listopad22 - 19
- 2012, Październik20 - 8
- 2012, Wrzesień25 - 6
- 2012, Sierpień2 - 3
- 2012, Lipiec14 - 4
- 2012, Czerwiec26 - 14
- 2012, Maj23 - 24
- 2012, Kwiecień26 - 23
- 2012, Marzec27 - 20
- 2012, Luty21 - 35
- 2012, Styczeń23 - 59
Wpisy archiwalne w kategorii
4. Dzień to za mało!
| Dystans całkowity: | 18915.67 km (w terenie 1074.11 km; 5.68%) |
| Czas w ruchu: | 818:59 |
| Średnia prędkość: | 23.10 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 59.62 km/h |
| Suma podjazdów: | 53841 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 181 (101 %) |
| Maks. tętno średnie: | 153 (84 %) |
| Suma kalorii: | 347639 kcal |
| Liczba aktywności: | 399 |
| Średnio na aktywność: | 47.41 km i 2h 03m |
| Więcej statystyk | |
- DST 46.96km
- Teren 0.03km
- Czas 02:06
- VAVG 22.36km/h
- VMAX 41.40km/h
- Kalorie 605kcal
- Podjazdy 136m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Jamboru
Niedziela, 9 maja 2021 · dodano: 09.05.2021 | Komentarze 6
Wczoraj Modernizowano;) mi ramię, a już dziś, mimo niekorzystnego, silnego wiatru niemal prosto w Meridowy Ryj, musiałem ruszyć na działkę (najkrótszą akceptowalną opcją) korzystając z ciepłej słonecznej aury (która ma się utrzymać tylko kilka dni), w celu ostatecznego zakończenia malowania tarasu, które to malowanie uskuteczniam od września zeszłego roku.Jechało się koszmarniutko - w dodatku najpierw już tradycyjnie musiałem podrzucić po drodze fest zakupy mamie - więc sakwy w szwach pękające. Za miastem ostatecznie poległem w starciu z wiatrem i sześcioma Górkami Pabianickimi, potem siadła mi na kole jakaś panna kolarka, więc robiłem tyłami (i coraz bardziej bokami;) za wietrzny pług, następnie sprytna bestia na leśnym odcinku mi śmignęła, czym wsiadła mi do reszty na ambicję - i po chwili to ja jej odskoczyłem: nie ma to jak dobry zając (albo zającówa;). I pewnie już bym jej nie spotkał, bo została z tyłu, ale 8 km-ów przed metą przypadkiem spotkałem petetekowskiego kolegę, z dawna niewidzianego, więc trzeba było się zatrzymać i pogadać parę minut. I tak oto panna kolarka ostatecznie, wraz z wiatrem, gratami i zdrętwiałą ręką po szczepieniu pokonały dzisiejszą średnią. Ale cóż - nie codzień jest Wawa ;)
- DST 53.14km
- Teren 0.07km
- Czas 02:06
- VAVG 25.30km/h
- VMAX 47.90km/h
- Kalorie 910kcal
- Podjazdy 201m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Z grabienia nad Grabią
Czwartek, 29 kwietnia 2021 · dodano: 29.04.2021 | Komentarze 10
Działka zagrabiona, a że pogoda ładna (choć mocno wietrzna), trzeba było się jeszcze przespacerować po lesie tradycyjną trasą - tradycyjnie też w godzinę nazbierałem 3 worki śmieci (oraz kanister). TU jest trasa z fotkami lasu i śmieci.Na szczęście nad rzeczką czysto, co sprawdziłem przed wieczorem przedwczoraj. TU jest więc trasa nadrzeczna, również z fotkami. Fotek z linków nie wrzucam bezpośrednio na bs-a, bo nie ma sensu (musiałbym je zmniejszać), poniżej więc tylko zdjęcia z wczorajszej akcji grabienia: 3 etapy odgruzowywania forsycji oraz efekt finalny - kopiec złożony z 60 takich kopczyków, jak na fotce nr 2 ;)



- W końcu wczesnym popołudniem pozamykałem pałace i zwykłą, powrotną trasą (a więc nieco dłuższą, bo przez Różę) wróciłem do domu - po drodze jeszcze pstryk kościółka i Nepomućka w Górce Pabianickiej...

...oraz ponownie szybka wizyta u mamy - tym razem to ja zabrałem smakołyki :)
Jak już wspominałem, wiało dziś niebagatelnie z SSW, więc teoretycznie idealnie, choć na krótkich (łącznie z 10 km-ów) odcinkach był to wiatr boczny, który szarpał niemiłosiernie Meridą. W ostatecznym rozrachunku jednak zdecydowanie pomógł, co widać po przyzwoitszej niż zazwyczaj średniej.
- DST 2.14km
- Teren 0.06km
- Czas 00:06
- VAVG 21.40km/h
- VMAX 31.70km/h
- Kalorie 38kcal
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Grabienie nad Grabią
Środa, 28 kwietnia 2021 · dodano: 28.04.2021 | Komentarze 7
Najpierw 8 godzin grabienia liści i ich usypywania w wielki kopiec złożony z 60 mniejszych kopczyków :)A przed wieczorem wyskok do wsiowych dzwonów na plastiki, do końca jamborowego asfaltu - i na abarot na działkę.
Kategoria 4. Dzień to za mało!
- DST 47.48km
- Teren 0.07km
- Czas 02:01
- VAVG 23.54km/h
- VMAX 45.70km/h
- Kalorie 739kcal
- Podjazdy 137m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Na grabienie nad Grabię
Wtorek, 27 kwietnia 2021 · dodano: 27.04.2021 | Komentarze 8
Wreszcie w zapowiedziach 3 dni znośnej pogody, więc zwykłą trasą jak co roku wiosną na działkę grabić liście. Sakwy (zwłaszcza z początku) megaciężkie, bo po drodze jeszcze wizyta u mamy z zakupami. Wiatr miał być korzystny (z NE), a był kręcący, by nie rzec - wyżowy, zatem cisnący do asfaltu, więc jechało się byle jak, co widać po średniej. Po dojechaniu różne drobne sprawy działkowe, a jutro - Dzień Grabi ;)- DST 59.21km
- Teren 0.04km
- Czas 02:21
- VAVG 25.20km/h
- VMAX 44.35km/h
- Kalorie 2515kcal
- Podjazdy 308m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Jamboru
Czwartek, 22 października 2020 · dodano: 22.10.2020 | Komentarze 2
Powrót z działki - do Pabianic stałą, dłuższą opcją via Róża. W Pabianicach zaplanowane spotkanie z dawno nie współjeżdżącym Kol.aardem - najpierw jednak sfotografowałem po drodze takiego oto cudaka:
Następnie władowałem się w totalne rozkopy i chwilę trwało, nim się je ominąć udało. Szybka wizyta na niebywałym chyba od roku cmentarzu rodzinnym, a potem już śmignęliśmy via Pabianickie Górki na Uć. Tu aard odbił w swe rewiry, a ja jeszcze załatwiłem szybkie sprawunki w sklepiku mamie i dostarczyłem jej wraz z gazetami pudełko jamborowych maślaków. I do domu, gdzie byłem o pierwszym zmroku.
Cały dzień piękna pogoda, ciepło - wiał umiarkowany wiatr z SW, więc generalnie sprzyjał.
I jeszcze grzybowe zaległości zdjęciowe - z wtorku i ze środy:


Dobrze jest mieć znajome jeże! ;)
- DST 1.36km
- Czas 00:03
- VAVG 27.20km/h
- VMAX 30.92km/h
- Kalorie 57kcal
- Podjazdy 4m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Jamborowanie
Środa, 21 października 2020 · dodano: 21.10.2020 | Komentarze 4
Wczoraj przed zmrokiem udało się zebrać nad rzeczką i opodal krzaczka 27 maślaków (z czego 21 bez robali), 4 sitaki i 1 kurkę - oraz jak zwykle worek plastikowych i szklanych śmieci, więc dziś ruszyłem na czterogodzinny obchód lasu, czego efektem jest 31 maślaków, 21 podgrzybków (wreszcie!), 2 sitaki i kolejna kurka oraz rzecz jasna (a raczej ciemna) kolejny worek śmiontów. Tak zleciał dzionek, a przed wieczorem wyskoczyłem jeszcze jak zwykle rowerem do najbliższych dzwonów na śmieci - i stąd "dystans" na bs-ie.- DST 46.89km
- Czas 01:58
- VAVG 23.84km/h
- VMAX 36.65km/h
- Kalorie 2015kcal
- Podjazdy 217m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Jamboru
Wtorek, 20 października 2020 · dodano: 20.10.2020 | Komentarze 2
Zwykłą trasą do Jamboru od rana - bo rano miało jeszcze nie wiać z SSE. Niestety, ledwo wyjechałem z miasta, zaczął się męczący przednio-boczny, wzmagający się wiatr. Jakoś w końcu doczłapałem, ale średnia i Vmax - wykręcony z górki, za to pod wiatr - mówią wszystko, więc największą, jeśli w ogóle nie jedyną korzyścią z dzisiejszej jazdy jest fakt dojechania na miejsce :pW kwestii buffowej zaś zastosowałem jakże ostatnio popularną tu i ówdzie metodę hybrydowo-odkrywkową: nie będąc w stanie podjeżdżać z ciężkimi sakwami pod górki i pod wiatr z zakrytym ryjem, odkrywałem go wciąż na nowo! Tudzież na prostych wygwizdowach, w lasach i w ogóle wszędzie, gdzie tylko mogłem, albo "mogłem". Czasami człowiek musi - inaczej się udusi.
- DST 54.74km
- Teren 0.04km
- Czas 02:07
- VAVG 25.86km/h
- VMAX 43.49km/h
- Kalorie 2355kcal
- Podjazdy 295m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Jamboru
Sobota, 10 października 2020 · dodano: 10.10.2020 | Komentarze 11
Od rana słoneczko, ale wiedząc, jakie są prognozy ogarnąłem chałupę z przyległościami i już nie leciałem na grzyby co by, jak mawiają dzielni żeglarze - nie przepatencić tego wyjazdu w kwestii bezdeszczowej. Grzybów było zresztą z wczorajszego zbioru ot tak, w sam raz...
...więc zwykłą (dłuższą) opcją wróciłem z lekkim nawet nie wiatrem, tylko powiewem w domowe pielesze, po drodze zawadzając o mamę: przekazałem jej maślaki (samemu zatrzymując kurki i sitaka do jajecznicy), a w zamian dostałem słoik gołąbków domowej roboty - to się nazywa współpraca :) Na koniec jeszcze, ponieważ pogoda knociła się wyjątkowo wolno, zrobiłem dodatkowe małe kółeczko po mieście.
A na mieście znów jakoś pustawo - jechałem na wszelki wypadek z maseczką, jednak rzecz jasna tylko pro forma i tylko na brodzie (w myśl zasady "uprawiam sport, to wcale nie muszę jej mieć, ale niech tam"), ale żadnych potencjalnych panów kłopotliwych nigdzie ani śladu. A lunęło - i to rzęsiście - pół godziny po powrocie, wraz z triumfem panny Igi w TV. To się nazywa mieć poczucie czasu!
- DST 1.47km
- Czas 00:03
- VAVG 29.40km/h
- VMAX 30.13km/h
- Kalorie 62kcal
- Podjazdy 4m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Jamborowanie
Piątek, 9 października 2020 · dodano: 09.10.2020 | Komentarze 8
I znów się okazało, że brak powietrza w kole - ponownie przednim. Chyba czas wymienić opony, bo to cholery można dostać przez te mikroprzebitki.Nim jednak zabrałem się do naprawy, zrobiłem sobie ponad 4 h grzybobrania - udało się nazbierać podczas blisko trzynastokilometrowej łajzy 43 maślaki (z czego 37 okazało się bezrobalowymi), 23 kurki (17 z samej działki) i 1 sitak. Oraz cały śmieciowór.
I tak zleciał dzionek, wieczorem wreszcie zrobiłem koło i pojechałem już po nocy wywalić plastiki i szkło - stąd rowerowy dystansik.
- DST 50.51km
- Teren 0.17km
- Czas 02:04
- VAVG 24.44km/h
- VMAX 44.06km/h
- Kalorie 2185kcal
- Podjazdy 225m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Jamboru
Czwartek, 8 października 2020 · dodano: 08.10.2020 | Komentarze 12
Z powodu mało słonecznej (zatem niezbyt fotogenicznej) pogody - zamiast na FotoDej, pojechałem do Jamboru sprawdzić zagrzybienie lasu.Najpierw, by ominąć najgorsze dziurdzioły na trasie trochę naokoło, ale z kolei objazd też jakby w częściowym remoncie; po powrocie na główną trasę władowałem się w korek związany z budową S14. W dodatku cała trasa na działkę praktycznie pod (na szczęście niezbyt silny) wryjwiew: jak nie sraka ze średnią, to... ŻÓŁĆ: wraca koszmar minionego nie lata, tylko wiosny, czyli jazda w zasmarkanym bandażu :/ Stawia to pod wielkim znakiem zapytania dalsze wyjazdy w ramach FotoDni, bo to męka będzie :(
Na deser: ładne statystyki z września (po raz pierwszy ponad 100 h aktywności w ciągu miesiąca - średnio 3 h 20 min. dziennie!). Czyli: trzeba się jakoś pocieszać...





