Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 91864.83 kilometrów - w tym 3543.36 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.01 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2025 button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

4. Dzień to za mało!

Dystans całkowity:18915.67 km (w terenie 1074.11 km; 5.68%)
Czas w ruchu:818:59
Średnia prędkość:23.10 km/h
Maksymalna prędkość:59.62 km/h
Suma podjazdów:53841 m
Maks. tętno maksymalne:181 (101 %)
Maks. tętno średnie:153 (84 %)
Suma kalorii:347639 kcal
Liczba aktywności:399
Średnio na aktywność:47.41 km i 2h 03m
Więcej statystyk
  • DST 50.00km
  • Teren 1.40km
  • Czas 01:54
  • VAVG 26.32km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Jamboru z podgrzybkami

Niedziela, 19 października 2014 · dodano: 19.10.2014 | Komentarze 2

Od rana dłuuugi spacer po lesie w poszukiwaniu kolejnych grzybowych zdobyczy - tym razem, oprócz kilku kurek i maślaków, łupem padły 23 w większości całkiem dorodne podgrzybki. Było w nich trochę robali, ale nie aż tyle, co w maślakach.
Powrót do miasta Uć w większości podobną trasą, co jazda dzień wcześniej, choć na początku nowym skrótem, a potem przez pabianickie opłotki, gdzie za siatką w stałym miejscu stał daniel i merdał ogonkiem.
Ponieważ było przeważnie z wiatrem (dość silnym), więc tylko jeden postój na małe dopompowanie kół i przesmarowanie łańcucha. Na koniec znów odwiedziny w sz. - tym razem kompletnie niepotrzebne - i już po ciemku powrót stałą najkrótszą trasą do M.
Sakwy nadal wypchane - w tym dwoma pudełkami grzybów :)


  • DST 60.40km
  • Teren 3.80km
  • Czas 02:20
  • VAVG 25.89km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jamboru po maślaki

Sobota, 18 października 2014 · dodano: 19.10.2014 | Komentarze 0

Rano przy słabym północnym wietrze od M. najpierw do kol.aarda w kluczowej sprawie, potem do sz. na mało owocne odwiedziny.
A potem już byle dalej od miasta - do Jamboru - trochę w słońcu, a trochę w chmurach (i wtedy zimnawo). Wiatr tymczasem zmienił kierunek na południowy, więc niezbyt korzystny, ale też i niezbyt silny. Na koniec mała pętelka po szosie w okolicy działki w poszukiwaniu kontenera na śmioty - otóż poprzednim razem posprzątałem okolice działki i nazbierało się odpadków syfilizacyjnych. Okazało się, że na pobliskim leśnym parkingu są dwa (niemal pełne) kosze - ale jeszcze "moje" się zmieściły - wieczorkiem, gdy zrobiłem z działki małą rowerową dokrętkę w tym właśnie celu.
A w międzyczasie pieszkom nad rzekę po pół kosza maślaków - szkoda tylko, że lekko licząc 3/4 grzybów z robalami.
Sakwy cały dzień ciężkie, bo wypchane sprawami działkowymi.


  • DST 44.70km
  • Teren 1.70km
  • Czas 01:50
  • VAVG 24.38km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sokolnicki Las: dz. 2 - Wielki Nowy Rekord Grzybności!

Niedziela, 12 października 2014 · dodano: 12.10.2014 | Komentarze 8

Od rana, uskrzydleni meczem (a ja dodatkowo wczorajszym rekordem) ruszyliśmy z M. (która dobiła do Lasu busem) na niespieszne grzybobranie. Po 3,5 godzinach wynurzyliśmy się z lasu z czterema dużymi pudłami: maślaków, kozaków, kurek, podgrzybków, sitaków i krawców!! :D Potem szybki obiad - i ja znów rowerowo na abarot - tym razem z zapchanymi na max sakwami, więc krótszą trasą via miasto (a tam odwiedziny w d.) i już całkiem po ciemku stałą trasą do M.
Wiatr słaby, tylny lub tylno-boczny, a pod koniec przednio-boczny - więc też i średnia znów zrobiła się miejska, zwłaszcza, że a to korek (mimo niedzielnego wieczoru) - a to seria czerwonych świateł - na koniec jeszcze mikroczasówka na pętelce (częściowo rozkopanej), by nieco poprawić czas.


  • DST 53.60km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:53
  • VAVG 28.46km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sokolnicki Las: dz. 1 - Wielki Nowy Rekord Prędkości!

Sobota, 11 października 2014 · dodano: 12.10.2014 | Komentarze 3

Szybki śmig od M. do Lasu z ominięciem miasta - w założeniach owszem, miał być szybki, bo to i przeważnie z górek na pazurek i dość idealnie z umiarkowanym wiatrem - ale jak już się położyłem na lemondce to... wyszło to, co w statystykach ;))
Kilka krótkich postojów - w Stryjkowie (nad mocno okaczkowanym zalewem), Białej (pod czarnym kościołem) i za Modlną (gdzie nie było modłów w miejscowym, niezaczarnym kościele). Ostatnich kilka kilometrów pod wiatr, ale w lesie - więc średnia spadła tylko nieznacznie.
Sakwy niezbyt napchane.
A potem jeszcze nasi wygrali z Niemcami: historyczny dzień!! :D :D :D


  • DST 47.90km
  • Teren 7.50km
  • Czas 01:58
  • VAVG 24.36km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Akcja Kurka II - ze Jamboru

Poniedziałek, 6 października 2014 · dodano: 06.10.2014 | Komentarze 4

Od rana poszukiwania grzyba, choćby jednego - ale nocki zimne - i po weekendzie, więc grzybów jak na lekarstwo. W ostatecznym rozrachunku: jeden, całkowicie zeżarty przez robale maślak - i 17 kurek (z czego 13 z samej działki).
Powrót zupełnie inaczej  - via Karczemny Most, potem terenami i bardziej przez lasy - chodziło o maksymalne zneutralizowanie bocznego i przednio-bocznego paskudnego wietrzycha - stąd więcej terenowej jazdy.
Po drodze spotkanie z jazgoczącym stadem upierdliwych ratlerów na drodze - na szczęście właśnie była szutrówa, więc zostały potraktowane nie tylko ciepłym słowem - ale także zimnym żwirkiem ;)
Potem via Pawlikowice, Rydzyny i opłotkami Pawianic - wreszcie wiatr zaczął nieco pomagać. Postój na granicy miasta Uć - i tu znowu stado wściekłych jamników - na szczęście za płotem, ale i tak uszy ostatecznie zwiędły.
Potem hyc przez Rude Opłotki do sz. na codzienne odwiedziny - i do M. - na koniec jeszcze bez powodu strąbił mnie (wyprzedzając na przejściu dla pieszych!) jakiś śmieszny żółty fiacik czy inne dełó o inklinacjach rajdowych - w odpowiedzi wyśmiałem go machając doń łapą i obdzwaniając dzwonkiem, gdy biedaczynie nagle zapaliło się czerwone i musiał (oczywiście zajeżdżając mi drogę) mocno hamować.
Chyba pełnia.
Sakwy nieco w niepełni, bo zostawiłem śpiwór i ręcznik na działce, co by lżej było.


  • DST 56.20km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 25.35km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Akcja Kurka II - do Jamboru

Niedziela, 5 października 2014 · dodano: 06.10.2014 | Komentarze 0

Najpierw od M. rano najkrótszą do sz. w odwiedziny - stąd do p. na P. - dopiero po południu do Jamboru - via Górka Pab. (gdzie wymiana asfaltu - i trochę niespodzianego szutru), a następnie wzdłuż Eski Czternastej jak-się-dało i Dobroń. W Ldzaniu krótki postój na mikrozakupy.
Jechało się nieźle, zwłaszcza, że przeważnie z wiatrem - choć sakwy wywielbłądzione działkowo srodze.


  • DST 49.00km
  • Teren 3.10km
  • Czas 02:02
  • VAVG 24.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Akcja Kurka - ze Jamboru

Sobota, 27 września 2014 · dodano: 27.09.2014 | Komentarze 5

Rano w Jamboru padało, ale szybko się wypogodziło.
Na grzyby!
Już wieczorem dostrzegłem na dziale ze 2, czy 3 kurki, ale najpierw postanowiłem sprawdzić, co w maślakach piszczy - czyli udać się nad rzekę. A tam niemiłe zaskoczenie - nic i nic - w końcu jednak, po godzinie - coś: 9 maślaków i 2 podgrzybki.
Wróciłem do działkowego lasu - i zaczęło się: okazało się, że prawie wszędzie są kurki! Po niecałej godzinie odliczyło się sztuk 89 (z czego tylko jedna tuż zza płota - reszta - nasze!); ponadto 1 prawdziwek(!) i 2 kozaczki(!!).
Wczesnym popołudniem ruszyłem więc obciążony darami lasu na abarot - tym razem skrótem na Talarowy Młyn, sprawdzić, dokąd asfalt dociągnęli - w sumie tylko jeszcze kilometr - a dalej piochy i wertepy, jak zawsze... Aż do Mogilna było pod silny wiatr i dopiero dalej nieco odpuściło - ale zmachałem się solidnie, więc postój w Rydzynach na bułkę z jogurtem. Dalej opłotkami pawianickimi i rudymi - znów przeważnie pod mordujący i mocno spowalniający wiatr - i do sz. na kolejne odwiedziny.
A stąd - znów nieco bardziej z wiatrem i już prawie o zmroku do M.
Wiatr z NW dziś rządził i rozdawał karty - i tyleż pomógł, co poprzeszkadzał, a w ogólnym rozrachunku bardzo zmordował.


  • DST 73.00km
  • Teren 7.90km
  • Czas 03:01
  • VAVG 24.20km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Akcja Kurka - do Jamboru

Piątek, 26 września 2014 · dodano: 27.09.2014 | Komentarze 10

Najpierw od M. do d. - po drodze poszukiwania czynnego bankomatu, zakup świeczek (pewnie po to, aby następnym razem szukać ze świecą;) i wizyta na dworcu Uć - W. Zazwyczaj pod wiatr umiarkowany ten odcinek wycieczki.
Z d. do sz. na kolejne odwiedziny - przebijanie się przez korki, rozkopy etc.
A potem wreszcie za miasto - nieco okrężnie, żeby nie jechać cały czas pod zachodni wiatr, więc Kalinkowo, Tuszynkowo - i dopiero stąd centralnie na W.
Po drodze z niejakim zdumieniem odkryłem nowy przydrożny cmentarzyk - jeździłem tamtędy wiele razy, a tu nagle chyba ewangelicki? Chyba, bo na jednym z grobów znalazłem kawałek macewy - ot - ekumeniczna zagwozdka.
Od Woli Kozubowej już zazwyczaj z górki - za Dłutówkiem trochę terenów przez lasy - i za Drzewocinami znów teren aż do mostu drogowego w Karczmach. A stąd do Jamboru - i tu - niespodzianka: kładą asfalt! Przy działce już jest - i podejrzewam, że do zimy połącza Jambór z Karczmoma asfaltowym dywanikiem.
Sakwy ciężkie, bo i do d. parę rzeczy trzeba było zawieźć i w ogóle mieć na dwa dni tego i tamtego.



  • DST 25.40km
  • Czas 01:03
  • VAVG 24.19km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Setki, czyli pięćdziesiątki

Sobota, 13 września 2014 · dodano: 13.09.2014 | Komentarze 5

Po nocnym przejściu po okolicach Pawianic 50 km (na orientację) - czas: 9h 45 min. - wczesnoporanny powrót do M. via Rude Opłotki.
Zmęczenie katastrofalne - i jeszcze pod (lekki co prawda) wiatr i z nadal wypchanymi sakwami. W dodatku przez chwilę padało w Pawianicach, choć w Opłotkach już wyjrzało słońce.
Mimo wszystko nie najgorszy czas jazdy :)


  • DST 30.70km
  • Teren 0.30km
  • Czas 01:16
  • VAVG 24.24km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Setkę, czyli pięćdziesiątkę

Piątek, 12 września 2014 · dodano: 13.09.2014 | Komentarze 0

Rano zakorkowanymi ulicami od M. do p. na K.
Stąd na coroczną Setkę po Ucku do Pawianic.
Wiatr rano umiarkowany z tyłu - po południu nieco silniejszy z boku, bo z E.
Sakwy setnie wypchane.